STRADUNIA Strona Główna STRADUNIA
Nasza wieś... Wasz Świat !!!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Słowo na niedzielę
Autor Wiadomość
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Sob 26 Sty, 2008 10:19   Słowo na niedzielę

OCZEKUJ¡C PRZEBACZENIA
Pewna hiszpańska opowieść mówi o ojcu i synu,którzy oddalili się od siebie po latach zaciętych konfliktów. Syn w końcu uciekł z domu. Widząc, że go nie ma, ojciec ze złamanym sercem wyruszył na poszukiwanie. Szukał całymi miesiącami - na próżno. Wreszcie, w ostatecznym akcie desperacji, zamieścił w lokalnej gazecie ogłoszenie:
"Drogi Paco!
Spotkaj się ze mną na rynku pod dzwonnicą,
w sobotę w południe.
Wszystko ci wybaczam.Kocham Cię!
Ojciec
Tej soboty na rynku pojawiło się ośmiuset mężczyzn i chłopców o imieniu Paco, oczekujących wybaczenia i miłości swoich ojców.

Anonim(nieznany autor)

Zachęcam do zamieszczania takich różnych opowiadań.Może gdzieś przeczytaliście o pogodnych historiach,więc podzielcie się z nimi...
Albo wypowiedzcie się co o tym sądzicie.Czyli choćby króciutki komentarzyk...
 
 
Achimth
medal za tyle postów!

Wiek: 53
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 313
Poziom: 16
HP: 0/556
 0%
MP: 265/265
 100%
EXP: 21/39
 53%
Wysłany: Sob 26 Sty, 2008 13:05   

bardzo ciekawa historjka. Slowo "Przepraszam" albo komus podac reke i powiedzec "Dzekuje " w dzisiejszych czasach przychodzi ludziom bardzo ciezko. Drugiej osobie maly usmiech pokazac na twarzy i go pozdrowic to juz jest duzy wysilek dla ludzi. Pytam sie dlaczego? Jest to takie trudne? Kosztuje to cos? Mysle ze nic z tych rzeczy to przeciez takie latwe a i sprawia przyjemnosci ,pokazac drugiej osobie ze ma sie szacucek do niej. Zgadzacie sie z tym? Pomyslcie o spodkaniach na roznych festynach, padlo zawsze slowo "dzekuje"albo" Przepraszam"?
 
 
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Wto 29 Sty, 2008 20:54   

SEKRET WIELKOŚCI...

Znana jest historia George'a Washingtona Carvera, który udał się do lasu na swoją poranną modlitwę - a był on wielkim mężem modlitwy - i modlił się o mądrość.

Powiedział: "Panie, chciałbym dowiedzieć się, dlaczego stworzyłeś świat?".

Odpowiedź brzmiała: "Mały człowieku,to jest zbyt wielkie dla ciebie Proś o coś mniejszego"

Wtedy on powiedział: "Panie, to powiedz mi w takim razie, dlaczego stworzyłeś człowieka?".

Odpowiedź brzmiała: "Mały człowieku, to w dalszym ciągu jest zbyt wielkie dla ciebie. Proś o coś jeszcze mniejszego".

Pomyślał więc przez chwilę i zapytał: "Panie, a może pozwolisz mi chociaż zrozumieć, dlaczego stworzyłeś orzeszki ziemne?".

Odpowiedź brzmiała: "To jest coś właśnie odpowiedniego do twojej wielkości".

George jako człowiek wiary i naukowiec poszedł do swego laboratorium i zaczął pracę nad tym, co okazało się zadaniem jego życia. W rezultacie odkrył 153 możliwości wykorzystania orzeszków ziemnych, przez co przekształcił rolnictwo amerykańskiego Południa. Powinniśmy akceptować siebie takimi jakimi jesteśmy i korzystać z tego daru, jaki został nam dany. Czymkolwiek ten dar jest, musi on być wykorzystywany, i to nie z pobudek egoistycznych, lecz z przekonania obowiązku względem Boga i przywileju uczestniczenia w dorobku służącym dla wspólnego dobra. Mądrość wynikająca z wiary pozwoli nam spojrzeć na nasze cele we właściwej perspektywie, zgodnej z naszymi możliwościami i z wolą Boga. O taką mądrość prośmy!

"Bóg wie, co robi. Nie myli się w przydzielaniu ludziom czasu.
Każdemu daje czas na zrobienie tego, co chce, by zrobił."
Michel Quoist
Ostatnio zmieniony przez Włodek Lubański Sro 26 Mar, 2008 10:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Sob 02 Lut, 2008 18:21   

ROZMOWA BLIŻNIAKÓW W BRZUCHU CIÊŻARNEJ KOBIETY
W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:

- Wierzysz w życie po porodzie?

- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.

- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?

- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....

- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.

- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.

- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?

- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.

- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...

- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później...
Michael Carren
 
 
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Sob 09 Lut, 2008 21:34   

O KRZYŻU w PORODÓWCE

Działo się to w czasie II wojny światowej.Pewien wysoki oficer niemiecki umieścił swoją,oczekującą porodu żonę,w jakiejś renomowanej prywatnej klinice.Kiedy oglądał przeznaczony dla niej pokój,zauważył wiszący nad łóżkiem krzyż.

-Proszę to zdjąć - zakomenderował - nie chcę,żeby moje dziecko zaraz po urodzeniu oglądało tego Żyda!

Przerażona siostra odrzekła wymijająco,iż zamelduje to życzenie siostrze przełożonej. Esesman powtórzywszy swoje polecenie odszedł. Zaraz następnego ranka usłyszał w telefonie głos przełożonej:

- Gratuluję panu syna,pańska małżonka czuje się dobrze,również dziecko jest zdrowe i silne.
Tylko,że spełniło się pana życzenie:dziecko urodziło się niewidome!


"Chcąc pozbyć się swego starego krzyża,otrzymujemy zazwyczaj krzyż cięższy"
(św.Edyta Stein)
 
 
dido
nowy tutaj


Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 8
Poziom: 1
HP: 0/18
 0%
MP: 8/8
 100%
EXP: 7/9
 77%
Wysłany: Czw 14 Lut, 2008 16:33   

Byle szybciej, byle dalej.
Nie zwracając na nic uwagi,gnamy przed siebie,rozpychając się łokciami.
Kto zostanie w tyle - jego problem.
Spieszymy się,chociaż sami nie wiemy dokąd.
"Tato,szybciej,szybciej!" - krzyczy dziecko na karuzeli i piszczy z uciechy,kiedy rodzic spełnia jego prośbę.
"Nie da się przejechać szybciej?" - mówi pasażer do taksówkarza,stojąc w korku.
"Pospiesz się!" - prosi mąż swoją żonę,zajętą makijażem.
Nasz słownik zostaje opanowany przez słowo "SZYBKO" we wszelkich odmianach,wraz ze wszystkimi jego synonimami.
"A dokąd?A dokąd?A dokąd? Na wprost! Po torze,po torze,po torze,przez most,przez góry,przez tunel,przez pola,przez las i spieszy się,spieszy się,by zdążyć na czas..." - może to nie tylko lokomotywa z wiersza Juliana Tuwima?Może to metafora nas samych gnających na oślep po wyznaczonym torze?
Nie zwracamy uwagi na to,co mijamy,bo to dla nas tylko nieistotne,rozmazane plamy.
Kupujemy zupki instant,bo można je zrobić w jedyne 3 minuty,a to takie praktyczne.
Wszystko robimy na czas:"za godzinę muszę być w pracy","za 20 minut kończę","mam jeszcze 3 minuty".
Wciąż spoglądamy na zegarek i powtarzamy "czas to pieniądz".Chcemy mieć szybsze komputery,szybsze samochody,bo w końcu co szybsze,to lepsze!
Opóźnienie (pociągu!),spóźnienie (do szkoły!),spowolnienie (pracy!),zwolnij (czyżby radar?).
Czy nie wydaje Ci się,Szanowny Czytelniku,że pierwsze skojarzenia nadają tym słowom negatywny wydźwięk?
Dobrze,więc spieszmy się.Jedźmy SZYBCIEJ samochodem,to może SZYBCIEJ zginiemy.Rozwijajmy technikę SZYBCIEJ,bo wtedy to,co mamy SZYBCIEJ straci na wartości.Kręćmy się SZYBCIEJ na karuzeli,to SZYBCIEJ zakręci nam się w głowie.
No i na koniec: im SZYBCIEJ żyjemy,tym SZYBCIEJ nasze życie dobiegnie końca...

Tygodnik Krapkowicki Nr 7/12 luty 2008 nad. bazyl
 
 
agger
weteran forum


Wiek: 70
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 145
Poziom: 11
HP: 0/272
 0%
MP: 130/130
 100%
EXP: 3/25
 12%
Wysłany: Nie 17 Lut, 2008 07:16   

-------------------------------------------------------------------------------
Dziś chciałbym "wskoczyć" na tę stronę z moją zasłyszaną historią.
Tytuł " OPOWIADANIE KIEROWCY "
Pewien kierowca autobusu wracał już ze swojego kursu. Zobaczył grupkę czekających ludzi, a że miał pusty autobus to ich zabrał za darmo. Droga była to pod górę, to z góry i kręta, ponieważ działo się w górach. W pewnym momencie kierowca zorientował się, że ma niesprawne hamulce, i że nie może hamować. Wystraszył się, ale powiedział sobie, że nie może wpaść w panikę. Jechał najwolniej jak się dało, ale jechał z góry i ludzi dziwili się, że jedzie tak szybko, bo na końcu drogi widzieli ostry zakręt. Kierowca znał ten zakręt, jeździł tu nieraz, ale teraz wiedział, że jeżeli będzie próbował wjechać w zakręt nie uda mu się i spadnie ze skarpy zabijając wszystkich ludzi. Wtedy zobaczył drogę polną prowadzącą w bok i skręcił w tę drogę. Jednak na drodze bawiło się kilkuletnie dziecko, a kilkanaście metrów od drogi był zapewne jego dom. Kierowca jednak jechał dalej i przejechał dziecko, ale pasażerów zawiózł na miejsce. Wszyscy bardzo dziękowali mu, że dowiózł ich na miejsce i to za darmo, tylko jeden mężczyzna, który siedział zupełnie z przodu, zapytał:
- Dlaczego Pan przejechał to dziecko? Przecież mógł Pan trąbić, na pewno by uciekło!
- Nie uciekłoby.
- Jak to?
- Bo to dziecko było głuche.
- Ale jak to głuche? Skąd Pan to może wiedzieć?!
- Bo to był mój syn...

Przed dwoma tysiącami lat Ktoś cierpiał w ten sam sposób. Ktoś utracił ukochanego syna, by także ratować ginących ludzi. Jego Dziecko nie zginęło pod kołami rozpędzonego autobusu. Umierało znacznie dłużej. Przybite kilkunastocentymetrowymi gwoździami.
Agger
 
 
Romano
medal za tyle postów!


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 200
Poziom: 13
HP: 0/370
 0%
MP: 176/176
 100%
EXP: 6/30
 20%
Wysłany: Pią 22 Lut, 2008 10:19   

O TYM CO NAJWAŻNIEJSZE

Pewien król pomyślał sobie kiedyś, że wszystko robiłby prawidłowo, gdyby znał właściwą na to porę; gdyby zawsze wiedział, z jakimi ludźmi ma przestawać, a z jakimi nie; i gdyby zawsze miał rozeznanie, które z jego dzieł jest naważniejsze. Zwołał wszystkich uczonych mężów swojego kraju, ale udzielili mu oni odpowiedzi, które go nie zadowoliły.
Wtedy postanowił spytać o to słynącego z wielkiej mądrości pustelnika. Pustelnik przekopywał właśnie grządki przed swoją chatą i sprawiał wrażenie wyczerpanego. Król wziął zatem łopatę i kopał godzina po godzinie ziemię, zaś pustelnik przez cały czas milczał. O zmierzchu przyszedł z lasu brodaty mężczyzna z ciężkimi obrażeniami. Pustelnik wraz z królem pielęgnowali go, jak tylko mogli najlepiej. Tak to zastał ich wieczór. Król był w końcu tak zmęczony, że zasnął na progu. O świcie brodaty mężczyzna wyznał mu słabym głosem, że chciał go zabić z powodu wyroku śmierci dla swego brata, ale teraz, skoro uratował m on życie, będzie mu służył po kres swoich dni wraz ze swoimi synami. Król wybaczył mu, obiecał przysłać swojego lekarza i udał się ponownie do pustelnika, aby przedłożyć mu swoje trzy pytania.

"Już przecież otrzymałeś odpowiedź", odrzekł pustelnik. "Gdybyś wczoraj nie przejął mojej pracy, człowiek ten napadłby na ciebie. A zatem kopałeś moje grządki we właściwej porze, ja byłem najważniejszym człowiekiem, zaś najważniejszym dziełem było wyświadczone mi dobro. Następnie był czas na pielęgnowanie tego zranionego człowieka, to było wtedy rzeczą najważniejszą; inaczej wykrwawiłby się bez pojednania z tobą. Wówczas to on był dla ciebie najważniejszych człowiekiem, a to, co dla niego zrobiłeś, najważniejszym dziełem. Zapamiętaj więc sobie: Najważniejszym czasem jest zawsze dana chwila. Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, z którym los nas w danej chwili zetknął. A naważniejszym dziełem jest zawsze czynienie mu dobra. Tylko to jest życiowym powołaniem człowieka."




Lew N. Tołstoj
 
 
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Pią 29 Lut, 2008 12:55   

Świadectwo Karoliny z miasta Kopernika...

Do kościoła zaglądałam rzadko i z przymusu, gdy tkwiłam w bagnie
grzechów i gdy myślałam o tym, żeby zniknąć z tego świata, zdarzyło się coś dziwnego. Mianowicie obiło mi się o uszy że kiedyś były objawienia w Fatimie m.in. 13 września (13 IX to dzień moich urodzin) więc podchodząc do nich z przymrużeniem oka chciałam je poznać i potraktować jako wróżbę (w tym czasie bywałam u wróżek również). A że w bibliotece DA w Toruniu książki o Fatimie były wypożyczone, bibliotekarka niemalże wcisnęła mi kilka książek o Medjugorie. Wyjątkowo tego wieczoru nie szłam na żadną imprezę, więc zaczęłam czytać najcieńszą z nich - orędzia od 1981 do 1997 roku. I stało się coś niesamowitego. Słowa proste, ale otworzyły mi oczy na jedną rzecz - w Eucharystii w tym kawałku mąki i wody podczas konsekracji przychodzi JEZUS - prawdziwy Bóg i Pan. Tak blisko, tak niesamowicie dostępny. Już pomijam to, że znalazłam orędzie dokładnie z dnia moich urodzin 13 IX 1984r. Byłam sama w pokoju, ale czułam niewytłumaczalną obecność Maryi. I pokój w serduchu jakiego nigdy wcześniej nie czułam.

I teraz wyobraź sobie mnie (szkoda, że nie mogłeś mnie znać jaka byłam "przed" ;P), jak następnego dnia biegnę do kościoła, do spowiedzi. I pierwszy raz w życiu jestem na Mszy i wierzę, że tam na ołtarzu jest JEZUS. łzy... radości... i pokój... Potem różaniec odmawiany każdego dnia, mimo że na początku nie potrafiłam tego robić (myślałam, że jedna dziesiątka trwa tyle co jedna część .

Pawle, nie wiem jak Ci to uzasadnić, ale Maryja nawet nie ma najmniejszego zamiaru uzurpować sobie miejsca Boga. Ona po prostu do Niego prowadzi. W moim życiu tak było, że to Ona pokazała mi Jezusa w Eucharystii, to Ona przez każdą "zdrowaśkę" zanosi te słowa Jezusowi. Nie chce czci dla siebie, tylko wszystko co mówi w orędziach sprowadza się do uwielbienia i kochania Jezusa...

Więc powiedz mi jak to się stało, że zaczęłam kochać Jezusa dzięki Maryi...?

Wątpiącemu Pawłowi w duchową moc[/b]
 
 
agger
weteran forum


Wiek: 70
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 145
Poziom: 11
HP: 0/272
 0%
MP: 130/130
 100%
EXP: 3/25
 12%
Wysłany: Pon 03 Mar, 2008 23:04   

Niesamowite świadectwo...
 
 
agger
weteran forum


Wiek: 70
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 145
Poziom: 11
HP: 0/272
 0%
MP: 130/130
 100%
EXP: 3/25
 12%
Wysłany: Pią 07 Mar, 2008 22:03   

W Wielkim Poście pamiętaj przede wszystkim o piątku,dlatego że to dzień,
w którym Chrystus skonał za nasze grzechy na drzewie krzyża. Pamiętaj o nabożeństwach drogi krzyżowej. Zadaj sobie pytanie: zrobiłem dzisiaj rachunek sumienie? Zrobiłem listę postanowień i wyrzeczeń wielkopostnych?
Kiedy ostatnio byłem u spowiedzi? Czy chcę iść do spowiedzi; Może się boję...A nie ma czego się bać, tam w konfesjonale siedzi kapłan, siedzi człowiek który jest twoim pośrednikiem między tobą a Bogiem.
Wielki post jest czasem zadumy i refleksji nad swoim życiem, ale też nad męką Pańską... Gdy przechodzę obok kościoła przeżegnam się? Jeżeli tak to jak? Na pewno tak dyskretnie, aby nikt nie zauważył, aby pomyśleli że chcesz się tylko podrapać.
Nie wstydź się tego, że jesteś chrześcijaninem, w sytuacjach które mogą cię zranić bądź wytrwały,także w sytuacjach które mogą ci się nie podobać.
Bądź wytrwały bądź chrześcijaninem zawsze i wszędzie.
 
 
Romano
medal za tyle postów!


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 200
Poziom: 13
HP: 0/370
 0%
MP: 176/176
 100%
EXP: 6/30
 20%
Wysłany: Sob 08 Mar, 2008 05:15   

O pogoni za szczęściem

Pewnego dnia człowiek, który szukał szczęścia wpadł na pomysł.
- Bóg musi mieć receptę na szczęście. Idę do niego - powiedział.

Szedł wiele dni aż napotkał lwa.

- Hej człowieku! Dokąd pędzisz? - zapytał lew.

- Idę do Boga po receptę na szczęście - odpowiedział człowiek.

- Poczekaj, mam małą prośbę - rzekł lew. - Straciłem apetyt. Spytaj go, co mam zrobić.

- Spytam go - odparł człowiek i podążył dalej.

Szedł, aż napotkał usychający baobab.

- Człowieku - rzekł baobab. - Coś wielkiego uwiera mnie pod korzeniami. Usycham! Wybaw mnie od cierpienia!

- Kiedy nie mogę - odrzekł człowiek.

- Idę do Boga po receptę na szczęście - powiedział i odszedł.

Goniło go błaganie baobabu:

- Spytaj Boga, co mam zrobić...

Człowiek szedł dalej, aż napotkał piękną dziewczynę. Dziewczyna płakała. Gdy go spostrzegła, zawołała:

- Mógłbyś mi pomóc? Szukam męża, bo już wkrótce będę stara!

- Nic z tego. Idę do Boga po receptę na szczęście. Przede mną długa droga - wymamrotał człowiek i szybko odszedł. Usłyszał jeszcze prośbę dziewczyny, aby w jej imieniu poprosił Boga o radę.

Wreszcie dotarł na miejsce.

- Witaj - rzekł uprzejmie bóg. - W czym mogę ci pomóc?

- Szukam recepty na szczęście - odpowiedział człowiek.

- Mmm - zastanowił się bóg. - Ono jest o krok od twego nosa. Musisz je tylko złapać!

Człowiek ucieszył się, że szczęście jest blisko i przypomniał sobie lwa, baobab i dziewczynę. Opowiedział o ich kłopotach. Bóg rzekł:

- Powiedz dziewczynie, że jest najpiękniejsza i ma najlepsze serce. Pierwszy mężczyzna, którego napotka po usłyszeniu tych słów, będzie jej mężem. Drzewu powiedz, że pod jego korzeniami jest ukryty największy skarb na ziemi. Ktoś musi go odkopać... A lwu przekaż, że jeśli zje pierwszą napotkaną osobę, natychmiast odzyska apetyt.

Człowiek był tak podniecony, że nie zastanowił się dokładniej nad słowami Boga. Chciał jak najszybciej złapać szczęście, więc zaczął biec. Po kilku godzinach napotkał dziewczynę, która spytała:

- Hej, no i jak?

- Bóg powiedzial, że szczęście jest tuż przede mną. Spieszę się, żeby mi nie uciekło - wysapał człowiek.

- A spytałeś Boga o mnie? - zapytała nieśmiało dziewczyna.

- Owszem - rzekł człowiek. - Bóg powiedział, że jesteś najpiękniejsza i masz najlepsze serce. Pierwszy mężczyzna, którego spotkasz po usłyszeniu tych słów, to idealny kandydat na męża.

- Zaczekaj - powiedziała dziewczyna. - Przecież to właśnie ty!

Ale mężczyzna odrzekł:

- O, może nie teraz. Muszę gonić moje szczęście. Ale wrócę, gdy je złapię - i pobiegł dalej.

Po kilku dniach pogoni spotkał usychający baobab. Ten zapytał:

- Spotkałeś Boga? Znalazłeś szczęście?

- Spieszę się - wydyszał człowiek. - Bóg powiedział, że szczęście jest tuż-tuż.

- Spytałeś o mnie?

- Bóg powiedział, że pod twoimi korzeniami jest ukryty skarb. Ktoś musi go odkopać i będziesz mógł się napić.

- Kop - rzekł baobab. - Będziesz bogaty, a mnie ulżysz!

- Nie teraz. Najpierw muszę znaleźć szczęście, które mi umyka - wykrzyknął człowiek.

Aż wreszcie spotkał lwa. Wynędzniały lew zapytał go słabym głosem:

- Spotkałeś Boga?

- Spieszę się - krzyknął człowiek. - Szczęście mi umyka!

- A spytałeś o mój problem z apetytem?

- O tak - odrzekł człowiek. - Bóg powiedział, że musisz zjeść pierwszego napotkanego człowieka, a wtedy odzyskasz apetyt.

I tak historia człowieka, który gnał za szczęściem, dobiegła końca.




Legenda afrykańska
 
 
Włodek Lubański
medal za tyle postów!


Wiek: 70
Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 548
Poziom: 21
HP: 0/996
 0%
MP: 475/475
 100%
EXP: 30/56
 53%
Wysłany: Sob 08 Mar, 2008 09:30   

O kwiatach żądzy

Pewien młody mnich, spoglądając na cudownie ukwieconą łąkę, powiedział do przełożonego:

- Ślub czystości jest ciężki dla nas, zakonników. To tak, jak mieć przed sobą obfitość wspaniałych, pachnących kwiatów, a nie móc zerwać nawet jednego...

Przechodził tamtędy człowiek żonaty i, usłyszawszy te słowa, zauważył:

- A co powiedzieć o nas, żonatych mężczyznach? Zerwaliśmy jeden kwiatek, posmakowaliśmy jego zapachu, a silna jest nasza żądza poznania innych. Czy więc czystość właśnie dla nas nie jest trudniejsza?

Pewna kobieta, wysłuchawszy tych wywodów, rzekła:

- Czy jest większe cierpienie nad to, że nie zrywa nas ten, którego chcemy, i wtedy, kiedy tego chcemy?

Pan Bóg, słysząc to wszystko, pomyślał sobie: "Mają rację wszyscy troje. Życie w czystości jest trudne dla wszystkich. Dlatego obiecałem czystym w sercu, że ujrzą Moje oblicze".


Pier D'Aubrigy
 
 
Romano
medal za tyle postów!


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 200
Poziom: 13
HP: 0/370
 0%
MP: 176/176
 100%
EXP: 6/30
 20%
Wysłany: Pon 10 Mar, 2008 21:23   

Wielki Post

40 - dni

Post, modlitwa, jałmużna...

Podejmij post od GNIEWU i NIECHÊCI.
Codziennie daj swym najbliższym
dodatkową porcję miłości.

Podejmij post od OS¡DZANIA INNYCH.
Zanim kogoś potępisz, przypomnij sobie,
jak Jezus odnosi się do twoich upadków.

Podejmij post od NARZEKANIA.
Kiedy będziesz miał ochotę narzekać,
zamknij oczy i przypomnij sobie małe
radości i te wielką radość,
że Pan cię kocha.

Podejmij post od UCZUCIA ŻALU
i PRETENSJI do INNYCH.
Ciągle pracuj nad przebaczeniem tym,
którzy cię zranili.

Podejmij post od PYCHY i ZAZDROŚCI,
bo one rujnują twoje życie wewnętrzne.

Gdy tak przeżyjesz Wielki Post bardzo
głośno i radośnie będziesz śpiewał "ALLELUJA"
 
 
Romano
medal za tyle postów!


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 200
Poziom: 13
HP: 0/370
 0%
MP: 176/176
 100%
EXP: 6/30
 20%
Wysłany: Pon 10 Mar, 2008 21:29   

Wasze komentarze:
:) ): 08.03.2008, 19:35
dziekuje za to że otworzyłeś mi oczy
nierozumny: 03.03.2008, 17:27
ja już zrozumiałem, co to znaczy Wielki Post... Pan daje nam szanse zrozumieć swoje błędy, dziękuje Osobie, która miała tę stronkę jako opis na gadu...
ardawl: 28.02.2008, 03:36
40 dni - tak 40 dni postu. Można zacząć pracę nad sobą ale tak na serio. Można w końcu wziąć się w garść. Można zrezygnować z tak wszechobecnych pokus w naszym życiu. Można przemyśleć ból Ogrodu Oliwnęgo i Męki Pańskiej. Tak można, lecz czy starczy nam sił na to. Zrozumieć krwawe Twoje łzy Panie zrozumieć ten kielich i zrozumieć Twą Mękę Jezu Chryste. Mamy na to 40 dni - od nas zależy ile te owe 40 dni będą trwały. Albo czy wogóle się pojawia. Boże Pragnę zrozumieć.
colgate: 25.02.2008, 20:06
proste sentencje, ale jak wielką mają w sobie moc... Trudne rzeczy do wykonania, ale możliwe z Bożą pomocą:)
radek: 25.02.2008, 19:19
ja już podąłem wyzwanie jest ciężko ale myśle w tych chwilach o Bogu i to daje mi kopa by wytrwac
Aneta: 25.02.2008, 17:53
Tak postaram się przeżyć Wielki Post:)
;) : 25.02.2008, 15:39
Alleluja
UWAGA!!! UWAGA!!! UWAGA!!!
Powyższe komentarze dotyczą poprzedniego tekstu:WIELKI POST 40 DNI
Post ten przedrukowałem z internetu w tym celu,aby wskazać wzór i zachęcić do komentarzy podobnych do zamieszczonych.Czasem jedno słowo,a ktoś inny więcej słów...
Najważniejsze,żeby były.Żeby nie przechodzić obojętnie obok ważnych spraw,które nieraz traktujemy jakby mało ważne...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 12